Pobić Rekord
W sobotę w Pawłowicach zmierzą się dwie niepokonane wiosną drużyny. Pniówek 74 Pawłowice zagra z Rekordem Bielsko Biała.
Pniówek z drużyną z Cygańskiego Lasu spotka się po raz 16. Pierwszy raz obie ekipy spotkały się 14 sierpnia 2013 roku. Rekordziści wywieźli wtedy z Pawłowic komplet punktów wygrywając 2:0. Od tego czasu GKS oraz BTS nieprzerwanie reprezentują III ligę. Bilans bezpośrednich starć przemawia za naszą drużyną, która wygrała 7 spotkań. Pozostałe 8 meczów podzieliło się po połowie na korzyść biało-zielonych oraz remisów. Jesienią, gdy teamy spotkały się w Bielsku-Białej padł remis 2:2, a gole zdobywali wtedy Wojciech Caniboł (dwa razy), Szymon Szymański oraz Mateusz Pańkowski, który trafił do własnej siatki. Obecnie podopieczni trenera Dariusza Mrózka, plasują się prawie idealnie w środku ligowej tabeli, bowiem zajmują 9. miejsce. Ich bilans jest bardzo wyrównany. 8 zwycięstw, 7 remisów oraz tyle samo porażek przyniosło 31 punktów. Zespół Rekordu traci dość mało bramek. Najlepiej świadczy o tym fakt, że mniej bramek od bielszczan straciły tylko drużyny z pierwszej trójki. Goście sobotniego spotkania w 24. rozegranych kolejkach stracili 26 bramek. W naszym zespole Bartosz Gocyk oraz Patryk Zapała wyciągali piłkę z siatki 27 razy. BTS w krótką podróż do Pawłowic wybiorą się podbudowani zwycięstwem 3:0 z rezerwami Miedzi Legnica. Tak jak Pniówek piłkarze trenera Mrózka wiosną są niepokonani. Dwa spotkania zremisowali, dwa wygrali i odbyli przymusową pauzę. Najlepszym strzelcem w szeregach Rekordzistów jest Szymon Szymański – zdobywca 10 goli.
Rozpędzony, niepokonany od ośmiu meczów Pniówek przystąpi do meczu w roli faworyta. W minionej kolejce podopieczni trenera Grzegorza Łukasika pewnie ograli Lechię Zielona Góra 2:0. 24 listopada 2018 roku po raz ostatni Rekord przyjechał do Pawłowic. Ten mecz padł łupem GKS-u, który wygrał po bramkach Kamila Glenca, Rafała Adamka i Dawida Morcinka 3:1. Powtórka z rozrywki mile widziana, a forma pawłowiczan wskazuje na to, że jest to jak najbardziej możliwe.