Lider za mocny
W starciu z rezerwami Zagłębia Lubin piłkarze Pniówka Pawłowice byli tylko tłem.
W meczu pierwszej z jedenastą drużyną w tabeli z roli faworyta bardzo dobrze wywiązali się piłkarze z Dolnego Śląska. Pierwsza bramka tego spotkania padła już w 17. minucie, ale na szczęście dla gości arbiter boczny dopatrzył się ofsajdu. Niestety, gdy w 34. minucie Bartosza Gocyka pokonał Rafał Adamski wszystko było już zgodnie z przepisami i Pniówek musiał gonić wynik. Pięć minut przed przerwą po przewinieniu w szesnastce Piotra Pacholskiego sędzia odgwizdał rzut karny. Rywalizację Kusztal – Gocyk wygrał ten drugi przedłużając nadzieję GKS-u na korzystny wynik. W drugiej połowie Lubinianie „zamknęli mecz” w dwie minuty. Najpierw w 52 minucie na listę strzelców wpisał się Jakub Sypek (wygrał sytuację sam na sam z golkiperem), a 120 sekund później do siatki trafił Patryk Kusztal (trafił do pustej bramki po akcji dwóch na bramkarza).
Do plusów tego meczu można zaliczyć debiuty ligowe w naszych barwach Jakuba Kasperowicza, Bartosza Musiolika oraz Marcela Pedy. Minusów jest jednak znacznie więcej. Wciąż czekamy na pierwsze zwycięstwo w 2022 roku. Miejmy nadzieję, że poczekamy jeszcze tylko do kolejnej soboty, kiedy to zagramy z Bielskim Rekordem.
Zagłębie II Lubin – GKS Pniówek 74 Pawłowice 3:0 (1:0)
34′ Adamski
52′ Sypek
54′ Kusztal
GKS: Gocyk (C) – Kasperowicz (63′ Morcinek), Pacholski, Płowucha (53′ Musiolik), Glenc – Herman (75′ Peda), Spratek, Trąd (53′ Wiciński), Musioł, Glapka (46′ Szatkowski) – Hanzel
Żółta kartka: Musiolik