Zabójcze auty
Zawód sprawili dziś piłkarze Pniówka Pawłowice swoim kibicom. GKS prowadził już 2:0, aby w 11 minut roztrwonić przewagę i ostatecznie przegrać z Lechią Zielona Góra 2:3.
W piątej minucie meczu gorąco było pod bramką gospodarzy. Po centrze Sebastiana Górskiego groźny strzał głową oddał Mykyta Loboda i tylko świetnej interwencji Pawła Wolnego pawłowiczanie zawdzięczali brak straty bramki. Zaraz po tym celnym strzałem odpowiedział Dawid Hanzel, ale bez problemu wyłapał go Wojciech Fabisiak. Później, w dwudziestej czwartej minucie, Przemysław Brychlik zgrał piłkę przed pole karne do Dawida Wicińskiego, a ten mocno uderzył na bramkę. Tym razem Fabisiak wykazał się świetną interwencją i przeniósł futbolówkę ponad poprzeczką. Golkiper gości nie popisał się jednak sześć minut później. 27-latek wdał się w drybling poza polem karnym z Przemysławem Brychlikiem. Podczas próby wybicia piłki trafił w naszego napastnika, który dopadł do piłki i umieścił ją w pustej bramce. Tuż przed przerwą Wolny obronił wolnego, z którego strzelał Kacper Zając.
Na początku drugiej połowy sfaulowany w polu karnym został Dawid Hanzel, a arbiter wskazał na punkt oddalony o 11 metrów od bramki. Piłkę ustawił tam sam poszkodowany i pewnie wykorzystał rzut karny. Chwilę po tym piłka po dalekim wrzucie z autu wylądowała w siatce GKS-u. Prowadzący zawody Bartosz Owsiany bramki jednak nie uznał, ponieważ nikt nie przeciął lotu futbolówki. Tuż po tym trzecią bramkę zdobył Pniówek, ale chorągiewka sędziego asystenta powędrowała w górę i gol Przemka Brychlika został anulowany. Do siedemdziesiątej minuty spotkania chyba nikt, oprócz zawodników Lechii (chociaż też pewnie nie wszystkich), nie spodziewał się tego co wydarzy się w kolejnych jedenastu minutach. Na dwadzieścia minut przed końcem meczu po centrze z rzutu rożnego bramkę kontaktową zdobył Rafał Ostrowski. Dziewięć minut po tym po dalekim wrzucie z autu i niepewnej interwencji Pawła Wolnego na listę strzelców wpisał się Gabriel Silva. Dwie minuty później Lechia była już na prowadzeniu. Znów daleki wyrzut zza linii bocznej i tym razem piłkę do siatki wpakował Mykyta Loboda. GKS walczył do końca i w doliczonym czasie gry głową uderzył jeszcze Kamil Spratek, ale Fabisiak dobrą interwencją zapobiegł utracie bramki.
Niestety znów nie udało się zwyciężyć. To Lechia pokazała dziś charakter i odwróciła losy spotkania. W ostatnich ośmiu meczach triumfowaliśmy tylko raz. Pocieszenia należy szukać jedynie w tabeli, w której wciąż utrzymujemy się w środku. Obecnie zajmujemy dziewiąte miejsce.
GKS Pniówek 74 Pawłowice – Lechia Zielona Góra 2:3 (1:0)
30′ 1:0 Brychlik
55′ 2:0 Hanzel (karny)
70′ 2:1 Ostrowski
79′ 2:2 Silva
81′ 2:3 Loboda
GKS: Wolny – Glenc, Ciuberek (C), Płowucha, Szczęch – Groborz, Musioł, Wiciński (64′ Zmarzlik), Brychlik (77′ Spratek), Morcinek (53′ Herman) – Hanzel