Przedświąteczny remis
Dobre piłkarskie widowisko zobaczyli kibice zgromadzeni w Wielką Sobotę na stadionie w Pawłowicach. W meczu Pniówka z Wartą Gorzów Wielkopolski padł remis 2:2.
GKS wyszedł na prowadzenie już w dwunastej minucie spotkania. Po szybkim wrzucie z autu przez Piotra Groborza piłkę otrzymał Dawid Hanzel. Nasz snajper oddał strzał, ale jego uderzenie obronił Łukasz Wiśniewski. Bramkarz gości nie złapał jednak piłki i z najbliższej odległości do bramki skierował ją Dawid Morcinek. Bramkę drużyna zadedykowała Tomkowi Musiołowi, któremu urodził się syn. Gratulujemy! Kilka minut później, po odbiorze na środku boiska, świeżo upieczony tata podał do Dawida Hanzela, który przegrał sytuację sam na sam z golkiperem KP. W trzydziestej drugiej minucie gorzowianie zdołali wyrównać. Idealnym strzałem sprzed pola karnego w kierunku dalszego słupka popisał się Marcel Kasprzak. Patryk Zapała był bez szans. Remis nie utrzymał się nawet dwóch pełnych minut. Po centrze Piotra Groborza mocnym uderzeniem kontrującym drugi raz na listę strzelców wpisał się Dawid Morcinek. W ostatnich pięciu minutach pierwszej części gry Warta miała dwie okazje do wyrównania. Najpierw uderzał Dawid Ufir, a dzięki interwencji Zapały (choć bardzo niepewnej) piłka przeleciała ponad poprzeczką. Chwilę później nasz bramkarz uratował kolegów instynktownie broniąc uderzenie Marcela Kasprzaka. Do przerwy Pniówek prowadził.
Początkiem drugiej połowy znów oko w oko stanęli Dawid Hanzel i Łukasz Wiśniewski. Niestety dla naszego napastnika ponownie obronną ręką z tej konfrontacji wyszedł golkiper niebiesko-bordowych. Tuż po tym zaskoczyć go próbował jeszcze Przemysław Szkatuła, ale piłka została odbita na rzut rożny. W pięćdziesiątej piątej minucie na strzał z około trzydziestu metrów zdecydował się Jakub Duda i był o kilka centymetrów (a może i milimetrów) od celu. Futbolówka odbiła się od poprzeczki, a następnie tuż przed linią bramkową. Dwanaście minut później Warta drugi raz w tym meczu wyrównała. Do siatki trafił Brajan Burzyński, który ledwo co wszedł na murawę. Oddał on strzał z okolicy lewego narożnika pola karnego w kierunku bliższego słupka. Goście kończyli mecz w dziesiątkę. Z boiska wyleciał Piotr Majerczyk, który sfaulował wychodzącego na sytuację sam na sam Dawida Hanzela. Napór Pniówka nie dał jednak efektu. Piłkę meczową miał na nodze nawet Burzyński, który w doliczonym czasie próbował przelobować Patryka Zapałę, ale użył zbyt dużo siły.
W pierwszej połowie Pniówek był zespołem zdecydowanie lepszym. W drugim obraz gry nieco się wyrównał, ale patrząc przez pryzmat całego spotkania szkoda kolejnego meczu, w którym nie udało się zdobyć pełnej puli. GKS na sześć rozegranych wiosną meczów aż 4 zremisował. Co prawda trzeba te punkty szanować, ale z matematycznego punktu widzenia lepiej raz wygrać i raz przegrać, niż 2 razy zremisować. Nie ma co się jednak nad tym rozwodzić. Trzeba zrobić wszystko, aby w Bielsku-Białej, gdzie zagramy za tydzień z Rekordem, po prostu wygrać.
GKS Pniówek 74 Pawłowice – KP Warta Gorzów Wielkopolski 2:2 (2:1)
12′ 1:0 Morcinek
32′ 1:1 Kasprzak
34′ 2:1 Morcinek (as. Groborz)
67′ 2:2 Burzyński
GKS: Zapała – Szkatuła (65′ Baranskyi), Płowucha, Szary (73′ Szczęch), Glenc (C) – Groborz (84′ Kolasa), Musioł (73′ Kasperowicz), Spratek, Morcinek – Brychlik (84′ Wiciński), Hanzel.
Żółte kartki: Spratek