Mecz rzutów karnych
Drugi punkt dopisali do swojego konta piłkarze Pniówka Pawłowice po dzisiejszej rywalizacji ze Ślęzą Wrocław. Oba kluby swoje bramki zdobyły po rzutach karnych.
Pierwszy z nich został podyktowany już po dwóch minutach gry. Na pograniczu pola karnego padł ofensor przyjezdnych, a prowadzący zawody Przemysław Mielczarek z Kluczborka wskazał na „wapno”. Pewnym egzekutorem jedenastki okazał się Paweł Wojciechowski, który uderzeniem a’la Antonin Panenka przechytrzył Patryka Zapałę. Już minutę później mogliśmy oglądać rzut karny po drugiej stronie boiska. W starciu z obrońcą tuż przy linii końcowej upadł Dawid Hanzel, ale ku rozgoryczeniu zespołu oraz kibiców gwizdek sędziego milczał. Później dobrą okazję do wyrównania miał Damian Warnecki. Strzał głową naszego nowego zawodnika wybił jednak golkiper Ślęzy. W 22. minucie ten sam zawodnik znów sprawdził formę Sebastiana Sobolewskiego. Po natarciu z prawej flanki 22-latek posłał mocny strzał po ziemi w kierunku dalszego słupka. Bramkarz z nie lada trudem zdołał odbić piłkę, a dobitka Mateusza Cywki poszybowała wysoko nad bramką. Kwadrans później wrzutka Oskara Skrzyniarza dotarła na głowę Dawida Hanzela, lecz nasz snajper posłał futbolówkę wprost w rękawice Sobolewskiego. Tuż przed przerwą swoich sił z dystansu spróbował jeszcze Przemysław Szkatuła, ale nie trafił w bramkę.
Początkiem drugiej połowy składną akcję całego zespołu celnym strzałem zakończył Mateusz Szatkowski. Nasz kapitan uderzył jednak za słabo i piłka została wyłapana. W 62. minucie Oskar Skrzyniarz zacentrował piłkę w pole karne, a tam dobrze odnalazł się Kamil Herman, którego strzał zmusił wrocławskiego bramkarza do instynktownej interwencji. 120 sekund po tym sędzia odgwizdał rzut karny za faul na Jakubie Kasperowiczu. Do piłki podszedł Przemysław Szkatuła i choć Sebastian Sobolewski wyczuł intencję strzelca, to strzał był na tyle precyzyjny, że futbolówka ugrzęzła w siatce. Następnie kopnięcie zza pola karnego Roberta Pisarczuka złapał Patryk Zapała. W końcówce najlepszą okazję do zdobycia bramki dla Ślęzy miał Paweł Wojciechowski, który z ostrego kąta uderzył tuż obok dalszego słupka. Dla Pniówka natomiast najlepszą okazję z końca spotkania miał Dawid Hanzel. Dostał on podanie od Kamila Hermana i będąc z lewej strony „szesnastki” mocno strzelił. Niestety dla gospodarzy po raz kolejny skuteczną interwencją popisał się stojący między słupkami.
Dwa punkty po czterech meczach z pewnością nie są powodem do zadowolenia, ale gra naszego zespołu z meczu na mecz się poprawia. Jesteśmy świadkami coraz większej ilości sytuacji bramkowych. Należy dołożyć tylko skuteczność, a to sprawi, że będziemy mogli dopisać upragnione 3 punkty. Najbliższa okazja do tego to niedzielne spotkanie w niedalekiej Turzy Śląskiej, gdzie zagramy z tamtejszą Unią.
GKS Pniówek-74 Pawłowice – 1KS Ślęza Wrocław 1:1 (0:1)
3′ Wojciechowski (karny) (0:1)
64′ Szkatuła (karny) (1:1)
GKS: Zapała – Kolasa (36′ Skrzyniarz), Szymura, Glenc, Szkatuła (79′ Trąd) – Ciszewski (59′ Kasperowicz), Dąbrowski – Cywka (59′ Herman), Szatkowski (C) (79′ Spratek), Warnecki – Hanzel
Żółte kartki: Glenc, Rakoczy (dwie, na ławce), Mużyłowski (na ławce)
Czerwona kartka: 79′ Rakoczy (na ławce)