Bolesna porażka
Niemiło wspominać będą piłkarze Pniówka Pawłowice wyjazd do Bielska-Białej. W piątej kolejce GKS uległ miejscowemu BTS-owi 1:2.
W pierwszych dwudziestu minutach na boisku wiało nudą. Jednak im dalej w mecz tym było ciekawiej. Najpierw groźny strzał oddał Szczepan Mucha, a chwilę później do interwencji Jakuba Szumerę zmusił Dawid Weis. W 32. minucie składna akcja Fuliantego, Hanzla i Szatkowskiego zakończyła się strzałem Weisa, ale znów na posterunku był bramkarz gospodarzy. Końcówka pierwszej połowy to ataki BTS-u. Formę Patryka Zapały sprawdzili Mucha oraz dwukrotnie Jan Ciućka, lecz nasz młody golkiper zdołał obronić wszystkie piłki.
Ten sam zawodnik chrapkę na gola miał początkiem drugiej części gry, ale kolejny raz dobrą interwencję zaliczył Zapała. Później jednak inicjatywę mocno przejęli podopieczni trenera Grzegorza Łukasika. Po indywidualnej akcji Tomasz Musioł zacentrował piłkę spod linii końcowej, a Dawid Hanzel z trudnej pozycji był o włos od zdobycia bramki głową. Tylko dzięki fenomenalnej interwencji Jakuba Szumery wynik się nie zmienił. W 56. minucie i centrze z kornera pięknym wolejem popisał się Dawid Weis, a z linii bramkowej piłkę wybił jeden z defensorów. Zaraz po tym na lewej flance przedarł się Wojciech Łaski i z ostrego kąta oddał groźne uderzenie w bramkarza gospodarzy. Po godzinie gry Mateusz Madzia posłał futbolówkę tuż obok słupka.
Osiem minut później padła pierwsza bramka w tym spotkaniu. Wrzutka z prawej strony trafiła w pole karne do Marcina Wróbla, a ten zastawił się, zmylił obrońców i mocnym strzałem nie dał szans Patrykowi Zapale. Nasz bramkarz miał wiele pracy tego popołudnia. W 72 minucie huknął jak z armaty Dawid Kasprzyk, a 18-letni golkiper z trudem wybił futbolówkę. Pniówek zdołał wyrównać w 89 minucie. Podanie ziemią z lewej flanki od Wojciecha Łaskiego dotarło do Tomasza Musioła, a nasz pomocnik strzałem z pierwszej piłki, w krótki słupek wyrównał stan rywalizacji. Doliczony czas gry to nerwy z jednej i drugiej strony. W ostatniej z doliczonych pięciu minut sędzia Sławomir Smaczny podyktował kontrowersyjny rzut karny po starciu Marcina Wróbla z Michałem Płowuchą. Za wykonanie jedenastki wziął się doświadczony Tomasz Nowak i nie dał szans Patrykowi Zapale.
Pniówek po pięciu rozegranych meczach ma na koncie pięć punktów. Najwyższa pora powiększyć dorobek i wygrać drugi (a potem kolejne) mecz w tym sezonie. Okazja do tego już w sobotę, gdy to na własnym boisku GKS ugości Lechię Zielona Góra.
BTS Rekord Bielsko-Biała – GKS Pniówek 74 Pawłowice 2:1 (0:0)
68′ Wróbel (1:0)
89′ Musioł (as. Łaski) (1:1)
90+6′ Nowak (karny) (2:1)
GKS: Zapała – Fulianty (85′ Herman), Pacholski, Płowucha, Mazurkiewicz – Szczęch (46′ Łaski), Spratek, Musioł, Weis – Szatkowski (46′ Caniboł), Hanzel
Żółte kartki: Spratek, Płowucha, Caniboł, Łukasik (na ławce)