Z przeciwnego bieguna
Po piętnastej kolejce, w której Pniówek grał z będącą na ostatnim miejscu Wartą Gorzów Wielkopolski nastąpi szesnasta seria gier, a tutaj GKS pojedzie do Goczałkowic-Zdroju by zagrać z liderującym LKS-em.
Piszczek i spółka
LKS Goczałkowice-Zdrój to chyba najsławniejszy obecnie klub naszej ligi. Oczywisty rozgłos drużyna zdobyła po przyjściu 66-krotnego reprezentanta Polski – Łukasza Piszczka. Obrońca u schyłku swojej kariery wrócił do rodzinnej miejscowości i mocno angażuje się w działanie lokalnego klubu. Piszczek wybudował w Goczałkowicach Akademię BVB jego imienia, z której obiektu korzysta także LKS. Nie jest tajemnicą, że za sprawą dwukrotnego mistrza Niemiec do klubu z powiatu pszczyńskiego trafiło wielu jego znajomych. Mariusz Magiera, Piotr Ćwielong, Łukasz Hanzel czy Przemysław Trytko to zawodnicy dobrze znani z boisk Ekstraklasy, a dziś grający w LKS-ie.
Liga w wykonaniu LKS-u
Ekipa złożona przez Łukasza Piszczka, a prowadzona (przynajmniej na papierze) przez Damiana Barona, radzi sobie bardzo dobrze. Po siódmym miejscu w premierowym dla klubu sezonie w III lidze aspiracje poszły jeszcze wyżej. Goczałkowiczanie od początku sezonu walczą o awans do II ligi. LKS przegrał tylko jedno spotkanie. Uległ w Bielsku-Białej Rekordowi 0:2. Trzykrotnie remisował (z Gwarkiem Tarnowskie Góry, Zagłębiem II Lubin oraz Odrą Wodzisław Śląski), a pozostałe 11 meczów wygrał. Goczałkowice mają obecnie 5 punktów przewagi nad… drugim, trzecim i czwartym miejscem! Peleton pościgowy tworzą kolejno Zagłębie II Lubin, Miedź II Legnica oraz Rekord Bielsko-Biała. Nie można pominąć faktu, że LKS legitymuje się w tym sezonie żelazną defensywą. Łukasz Mrzyk i Patryk Szczuka puścili w piętnastu meczach tylko trzy gole, a na własnym boisku nie stracili jeszcze żadnego (remis 1:1 ze Ślęzą Wrocław został zweryfikowany jako walkower). Pięć bramek w obecnych rozgrywkach zdobył Piotr Ćwielong i jest to najlepszy wynik w drużynie.
My kontra oni
W ostatnim czasie derby powiatu pszczyńskiego pomiędzy Pawłowicami i Goczałkowicami odbywały się trzy razy. Dwa mecze ligowe z ubiegłego sezonu padły łupem Pniówka, który u siebie wygrał 1:0, a na boisku rywala 2:1. Obie ekipy spotkały się we wrześniu w Pucharze Polski. W ćwierćfinale tych rozgrywek na szczeblu Podokręgu Tychy padł remis 1:1 po bramkach Filipa Matuszczyka i Wojciecha Caniboła. W serii rzutów karnych lepiej poradzili sobie podopieczni trenera Grzegorza Łukasika i wyrzucili LKS za burtę Pucharu.
Choć GKS od Goczałkowic w lidze dzieli przepaść, to chyba nikt nie skreśla Pniówka w tym starciu. Oczywiście, faworytem będą gospodarze, ale pawłowiczanie niedawno zatrzymali drużynę trenera Barona. Wygrali także, w ubiegłym sezonie oba mecze. Także nikt wątpliwości nie ma, że trener Łukasik ma zespół na zdecydowanie wyższe miejsce niż czternaste. Pniówek powinien być wyżej, a piłkarze na pewno pokażą to w sobotę w Goczałkowicach.
16. kolejka III Liga Grupa 30
LKS Goczałkowice-Zdrój – GKS Pniówek 74 Pawłowice
6.11.2021
Godz. 13:00
Goczałkowice, ul. Krzyżanowskiego 1