Wyjątkowo nie w finale
Szóstego października Pniówek Pawłowice zagra mecz półfinału Pucharu Polski na szczeblu Podokręgu Tychy. Podopieczni trenera Grzegorza Łukasika zmierzą się z Polonią Łaziska Górne, czyli klubem, który ogrywali w dwóch ostatnich finałach tych rozgrywek.
Drużynie Polonii Pniówek z pewnością nie kojarzy się dobrze. Dwie porażki w dwóch poprzednich finałach nie należą do miłych wspomnień. 9 kwietnia 2019 roku w Łaziskach padł wynik 1:3, a bramki dla GKS-u zdobyli Damian Zajączkowski, Bartosz Włodarczyk oraz Mateusz Szatkowski. Ten ostatni uratował skórę pawłowiczanom w tegorocznym finale. Wyrównująca bramka „Szata” z 90. minuty meczu Polonia – Pniówek doprowadziła do serii jedenastek, którą lepiej wykonywali podopieczni trenera Grzegorza Łukasika. Żółto-niebiesko-czarni etatowo dochodzą do decydujących rund okręgowego PP. W 2018 roku sięgnęli po główne trofeum, a rok wcześniej odpadli w półfinale. Od sezonu 2015/2016 zawsze zachodzą co najmniej do 1/2 finału. Łaziszczanie jak dotąd pokonali LKS Studzienice (7:1), Sokoła Wolę (5:0) oraz LKS Studzionkę (6:1). Pniówek natomiast w pierwszej rundzie trafił na najsilniejszego jak dotąd rywala – MKS Lędziny. Nie bez problemu górnicy wygrali 3:2. Później jednak było już łatwo i przyjemnie. Dwie dwócyfrówki w kolejnych dwóch fazach doprowadziły nas do półfinału. Najpierw GKS wbił dychę Unii Bieruń Stary, a potem o jedną bramkę więcej JUW-e Jaroszowicom. Polonio! Jesteś następna!