Trzecie zwycięstwo z rzędu!
Trzecie spotkanie w historii pomiędzy Pniówkiem Pawłowice a MKS-em Kluczbork zakończyło się trzecim zwycięstwem pawłowiczan! W sobotnie popołudnie kibice przy Sportowej 7 zobaczyli dwie bramki. Pierwszą z nich zdobył Kamil Nitkiewicz. Sęk w tym, że kapitan gości pokonał własnego bramkarza. Drugiego gola dołożył niezawodny w tym sezonie Wojciech Caniboł. Dziewięć punktów w ostatnich trzech spotkaniach pozwoliło GKS-owi wspiąć się na podium ligowej tabeli!
Spotkanie lepiej rozpoczęli Kluczborczanie. Już w drugiej minucie po akcji z lewej strony wywalczyli rzut rożny, po którym obok bramki piłkę posłał Norbert Jaszczak. Ten sam zawodnik chwilę później ustrzelił słupek! MKS-owi odpowiedział Dawid Hanzel. Nasz napastnik w okolicach trzydziestej minuty dwukrotnie zagrażał bramce gości. Najpierw dograł mu Dawid Morcinek, ale piłka minęła bramkę. Później „Denzela” dostrzegł Dawid Weis, a Hanzel w ekwilibrystyczny sposób próbował zdobyć pierwszego gola. Udałoby się to gdyby nie refleks Jakuba Szymańskiego. Na 6 minut przed przerwą wspomniany już Weis zatańczył z obrońcami w bocznej strefie boiska i wrzucił piłkę w szesnastkę. Do piłki skakali nasi napastnicy lecz do własnej bramki wbił ją Kamil Nitkiewicz. Do przerwy na prowadzeniu GKS.
W drugiej połowie biało-niebiescy próbowali atakować, lecz Pniówek umiejętnie rozbijał ich akcje i czekał na kontry. W 58. minucie lewą stroną ruszył Kamil Glenc. Gdy znalazł się w pobliżu pola karnego idealnie obsłużył Wojciecha Caniboła, który zdobył czwartą bramkę w trzecim meczu z rzędu. Chwilę później Sebastian Siwek spróbował zdobyć bramkę numer 3. Jego strzał nie znalazł jednak drogi do bramki. Po siedemdziesięciu minutach Dawid Hanzel wdał się w drybling z obrońcami. Uderzenie zdążył odbić jeden z zawodników MKS-u. Do rzutu rożnego podszedł Tomasz Dzida. Wrzutka „Dzidka” odbiła się od spojenia słupka z poprzeczką. Na 10 minut przed końcem Bartoszowi Gocykowi zagroził dobrze znany w Pawłowicach Arkadii Herasymov. Strzał Ukraińca przeleciał obok bramki GKS-u. Chwilę później czwartą żółtą kartkę w sezonie zobaczył Tomasz Musioł. Oznacza to, że Tomasza zabraknie w kadrze na spotkanie z rezerwami Górnika Zabrze w następnej kolejce. W doliczonym czasie obie drużyny miały jeszcze rzuty wolne z dogodnych pozycji. Tomasz Dzida posłał piłkę poza światłem bramki, a uderzenie zawodnika z Kluczborka wylądowało w rękawicach Gocyka.
Dwie bramki strzelone. Zero na koncie strat. Trzecie zwycięstwo z rzędu. Trzecie miejsce w tabeli. Piłkarze, trenerzy i kibice mają powody do optymizmu. Oby tak dalej!