ROW na kolanach. Pniówek w półfinale! Hat-trick Adamka.
Bardzo pewne zwycięstwo odnieśli piłkarze Pniówka Pawłowice w ćwierćfinale Pucharu Polski Śląskiego Związku Piłki Nożnej. Na stadionie miejskim w Rybniku pokonali miejscowy ROW 0:4. Hat-trickiem popisał się Rafał Adamek, a jedną bramkę zdobył Tomasz Musioł, który wykorzystał rzut karny.
W mecz lepiej weszli pawłowiczanie, co przełożyło się na obraz całego spotkania. Już w siódmej minucie z rzutu wolnego wrzucał Dawid Weis, a strzelał Wojciech Caniboł. Jego strzał minął jednak bramkę. Chwilę później nasz skrzydłowy miał kolejną okazję. Po centrze Rafała Adamka znów jednak przestrzelił. W siedemnastej minucie meczu długi kros z lewego skrzydła trafił do Bartosza Semeniuka. Ten minął obrońcę i prawą nogą uderzył tuż obok prawego słupka bramki gospodarzy. Sto dwadzieścia sekund później napory przyniosły w końcu wyczekiwany efekt. Mateusz Szatkowski rozrzucił piłkę na prawe skrzydło do wspomnianego „Semena”. Ten wycofał do Adamka. Nasz skrzydłowy bardzo precyzyjnym strzałem umieścił piłkę w okienku bramki, lobując przy okazji bramkarza ROW-u. GKS nie poprzestał na tylko jednym golu. Wciąż zagrażał. Świetną sytuację stworzył sobie bardzo aktywny tego dnia Semeniuk. Po przyjęciu piłki „nawinął” defensora i lewą nogą uderzył w kierunku dalszego słupka. Paszek końcówkami palców odbił piłkę na rzut rożny. Na siedem minut przed końcem pierwszej połowy piłkę w szesnastkę w poszukiwaniu Adamka wrzucił Szatkowski. Skrzydłowy gości odegrał piłkę do Caniboła, który został sfaulowany przez bramkarza, a sędzia wskazał na wapno. Do jedenastki podszedł Tomasz Musioł i nie pomylił się (jeszcze). ROW w pierwszej połowie nie zagroził nam ani razu.
Podopieczni trenera Grzegorza Łukasika drugie 45 minut rozpoczęli równie mocno zmotywowani jak cały mecz. Już 3 minuty po wznowieniu gry sam na sam z Kewinem Paszkiem na lewej stronie szesnastki stanął Adamek. Futbolówka po jego strzale odbiła się jeszcze od słupka i zakończyła swoją wędrówkę w siatce. W 56. minucie gospodarze zbliżyli się do bramki Pniówka. Kamil Spratek próbował zdobyć bramkę z prawej flanki, lecz nie przyniosło to żadnego efektu. GKS podwyższył prowadzenie w 69. minucie. Mateusz Szatkowski po dobrej akcji wystawił piłkę na prawe skrzydło. Tam niezawodny Adamek wykiwał bramkarza i na telebimie pojawiła się czwórka. Nie oznaczało to jednak końca emocji. Później z rzutu wolnego z ostrego kąta przestrzelił Marcin Wodecki. W odpowiedzi świetną akcję dryblingiem przeprowadził Piotr Trąd. Wdarł się w pole karne, a próbujący interweniować obrońcy powalili go na ziemię. Arbiter odgwizdał drugą w tym spotkaniu jedenastkę. Po raz drugi piłkę na jedenastym metrze ustawił Musioł, jednak tym razem obronną ręką z tego pojedynku wyszedł Paszek, który złapał piłkę. Na trzy minuty przed końcem rybniczanie mieli najlepszą okazję do zdobycia bramki. Dokładniej miał ją Wodecki, który z wolnego trafił w słupek. Chwilę po tym sędzia zagwizdał po raz ostatni. To oznaczało, że zagramy w półfinale!
Pniówek przez całe 90 minut kontrolował spotkanie. Wynik mógł, a nawet powinien być wyższy. Jednak po takim wyniku na wyjeździe nikt nie może narzekać. Nasz zespół zagrał świetne spotkanie, oby tak dalej. Naszym kolejnym rywalem będą Szombierki Bytom, a mecz odbędzie się 29 lipca w Bytomiu.
ROW 1964 Rybnik – GKS Pniówek 74 Pawłowice 0:4 (0:2)