Pogrążyć Nysę
Rozpędzony Pniówek Pawłowice w 26. kolejce III ligi grupy 3 pojedzie do Nysy zmierzyć się z zajmującą przedostatnie miejsce w tabeli Polonią. O tym, że gospodarze tego spotkania punktów potrzebują jak powietrza wiadomo, ale czyhający na podium GKS będzie zdecydowanym faworytem tego spotkania.
Przygoda beniaminka z województwa opolskiego z III ligą od początku nie jest wesoła. W pierwszych trzech kolejkach Polonia nie zdobyła nawet punktu i straciła aż 14 bramek. Później nadeszło przełamanie w postaci zwycięstwa 4:1 nad Miedzią II Legnica. Był to jednak jednorazowy „wybryk”. Już w następnej kolejce czerwono-biało-niebiescy pojechali do… Pawłowic i przegrali tam 2:3. W tym bardzo zaciętym meczu wiele się działo, a tamtejsza sytuacja GKS-u była nie do pozazdroszczenia. Podopieczni trenera Grzegorza Łukasika byli wtedy bez zwycięstwa po pięciu spotkaniach i zamykali tabelę! W całym klubie było wtedy nerwowo i jesienne spotkanie obu ekip odmieniło losy naszego klubu w obecnych rozgrywkach. We wspominanym starciu gole dla Polonii zdobyli Daniel Golus oraz Maciej Pisula, a zwycięstwo pawłowiczanom zapewnili Dawid Weis, Dawid Hanzel oraz Krzysztof Bodziony. Obecnie nysanie z 17. punktami na koncie zajmują 18. miejsce. Ze zwycięstwa cieszyli się oni tylko 4 razy, remisów mają na koncie 5, a aż 14 meczów przegrali. Najlepszym strzelcem w szeregach drużyny trenera Marcina Jałochy jest Adam Setla, który zdobył już 16 goli czyli… ponad 55% bramek całego klubu.
Dla Pniówka to spotkanie nie powinno być trudną przeprawą. Trwa wyśmienita passa GKS-u, który nie przegrał od 9 meczów. Pięknie będzie przedłużyć tą serię do dwucyfrowego wyniku. Pawłowiczanie z pewnością są podbudowani także ostatnim pewnym triumfem nad Rekordem Bielsko-Biała. W tabeli wiosny ustępują tylko Ruchowi Chorzów! Oddech podopiecznych trenera Grzegorza Łukasika na swoich plecach czują druga Polonia Bytom i trzecia Ślęza Wrocław. Jeden punkt do najniższego stopnia podium i trzy do drugiego to znikoma strata, którą można zniwelować jednym meczem. Pniówek nie musi oglądać się za siebie i może spać spokojnie. Dlaczego? GKS ma 13 (!) punków przewagi nad piątym LKS-em Goczałkowice-Zdrój. Jedynym problemem naszego zespołu może być ewentualna motywacja na mecz z dużo niżej notowanym rywalem. Po meczu z Rekordem wiemy jednak, jak nasz sztab szkoleniowy potrafi zmotywować zespół, gdy coś nie idzie. Liczymy na pewne i okazałe zwycięstwo!