Kluczbork na deser
Dopiero co rozpoczynaliśmy nowy sezon, a przed nami ostatnie spotkanie rundy jesiennej. Wyjątkowo w niedzielę (29.11. godz.13:00) piłkarze Pniówka Pawłowice zagrają w Kluczborku z miejscowym MKS-em. Tym samym właśnie na opolszczyźnie pożegnają jesień. Miejmy nadzieję, że wyjazdy pożegnają tak samo zwycięsko jak własne boisko.
MKS Kluczbork to jak na razie ligowy średniak. Tuż przed półmetkiem sezonu gospodarze niedzielnego spotkania zajmują w tabeli ósme miejsce. Dotychczas wygrali siedem spotkań, cztery zremisowali, a sześć przegrali. Jak łatwo policzyć taki bilans dał im 25 punktów. Rozgrywki rozpoczęli od trzech triumfów, lecz potem zaczęli grać w kratkę. Ostatnie dwa mecze podopiecznych trenera Jana Furlepy to dwa remisy (2:2 z Miedzią II Legnica, oraz 3:3 ze Stalą Brzeg). Najlepszym strzelcem w szeregach kluczborczan jest nasz były zawodnik – Bartosz Włodarczyk. Zawodnik, który reprezentował nasze barwy wiosną 2019 roku w pierwszych pięciu meczach sezonu trafiał do siatki rywali aż ośmiokrotnie, a obecnie ma na koncie jedenaście trafień. Oprócz Włodarczyka w MKS-ie gra też Kamil Witkowski, który dla GKS-u grał w sezonie 2017/2018. Pniówek jak dotąd wygrał wszystkie spotkania na linii Pawłowice – Kluczbork. Dwukrotnie na naszym boisku padł wynik 2:0 (w tym w zeszłym sezonie), a jedyny raz kiedy GKS grał na boisku biało-niebieskich także zakończył się ich wygraną 3:2. Dobrze dysponowany zespół trenera Łukasika w wyjazdowym meczu zagra w roli faworyta. Z pewnością nie zwiąże to nóg piłkarzom. Z tego samego zadania świetnie wywiązali się w starciu z Wartą Gorzów Wielkopolski. W niedziele nie zagrają Szymon Ciuberek i Przemysław Szkatuła, którzy odbędą pauzę za czwartą żółtą kartkę w sezonie. Jednak o szerokości ławki rezerwowych w tym sezonie nie raz już się przekonywaliśmy i o występ zmienników jesteśmy spokojni. Mocno wierzymy, że ostatni akord jesieni będzie dla nas wesoły i zimować będziemy na czwartej lokacie!