To już jest koniec

W tym sezonie już nie zagramy! Prezesi Wojewódzkich Związków Piłki Nożnej podjęli decyzję o zakończeniu obecnego sezonu, ponieważ nie ma możliwości bezpiecznego dogrania rundy wiosennej. Jednocześnie ogłoszono, że zasady awansów pozostały niezmienne, a z lig nikt nie spadnie. Czy to sprawiedliwe? Nie nam oceniać. Z pewnością takie rozwiązanie jest najmniej krzywdzące. 

Oficjalny komunikat na stronie Dolnośląskiego Związku Piłki Nożnej
http://dolzpn.pl/koniec-sezonu-2019-2020/

Decyzja końca sezonu zbliżała się nieuchronnie. Zagrożenie ze strony COVID-19 było na tyle duże, że odwołanie dalszych meczów było najbezpieczniejszą opcją. Co to oznacza dla naszego klubu? Sezon kończymy na ósmej lokacie z dorobkiem 27 punktów. Miejsce w środku tabeli takie jak nam wróżono przed sezonem. W 18-stu rozegranych meczach siedmiokrotnie odnosiliśmy zwycięstwa, sześć razy dzieliliśmy się punktami z rywalami, a pokonać nas udało się pięciu ekipom. Jedną z nich była drużyna rezerw Śląska Wrocław, które wywalczyły awans do II ligi. Gratulujemy! Końcowa tabela prezentuje się następująco.

Najlepszym strzelcem w Pniówku w tym sezonie okazał się Wojciech Caniboł, który uzbierał 11 goli. Dało mu to drugie miejsce w klasyfikacji strzelców naszej ligi. Najlepszym asystentem został za to Dawid Weis. Nasz skrzydłowy pięciokrotnie wykładał piłkę kolegom. Szerszym statystykom poświęcimy osobny artykuł. Poniżej klasyfikacja strzelców.

Brak spadków oznacza duży natłok meczów w przyszłym sezonie. Do naszej ligi już awansowały Polonia Nysa i Warta Gorzów Wielkopolski, a dojdą jeszcze co najmniej dwie ekipy. Baraż o awans muszą rozegrać LKS Goczałkowice z Szombierkami Bytom i Polonia-Stal Świdnica z Apis Jędrzychowice. Oznacza to, że w nowym sezonie III liga grupa 3 będzie liczyć 21 zespołów o ile z II ligi nie spadnie Skra Częstochowa, która jest w tym momencie pod kreską oznaczającą utrzymanie. Dużo grania czeka nas w rozgrywkach 2020/2021. Co najmniej 40 kolejek ligowych. Do tego rozgrywki Pucharu Polski. Dla drużyny złożonej w większości z pracujących górników będzie nie lada wyzwaniem.