Wywiady

Grzegorz Łukasik: ,,Nie ma złotego środka”

Zapraszamy do lektury wywiadu jakiego udzielił trener naszego zespołu Pan Grzegorz Łukasik. Poruszone zostały tematy treningów indywidualnych zawodników, transferów, dokończenia rozgrywek czy tez obniżenia płac.

Kamil Dawid: Jak Pan spędza kwarantannę, gdy nie ma Pan obowiązku trenowania?

Grzegorz Łukasik: Nie mam obowiązku trenowania, ale pracuje zawodowo. Jestem nauczycielem. Z racji piastowanej funkcji muszę częściowo chodzić do pracy. Popołudniami mam trochę więcej czasu więc mogę się zająć pracą około domu.

KD: W jaki sposób sprawdza się wykonywanie planów treningowych przez naszych piłkarzy?

GŁ: Nie mamy systemu monitoringu tak jak mają to zespoły z wyższych lig. Opiera się to trochę chyba na naszym zaufaniu i świadomości zawodników. Wydawało się, że to wszystko może się wcześniej skończyć. Jesteśmy w ciągłym kontakcie na komunikatorach społecznych i telefonach. Mam nadzieję, że większość z nich realizuje to co chcemy, a jeżeli robią to wszyscy no to jest super.

KD: Jaki sposób dokończenia rozgrywek byłby najsprawiedliwszy? Bierzemy pod uwagę, ryzyko niedogrania sezonu więc wtedy: awanse bez spadków, bez awansów i bez spadków czy całkowite anulowanie sezonu?

GŁ: Decyzja należy do prezesów okręgowych związków piłki nożnej. Propozycji jest wiele – podział na grupy, tylko awanse bez spadków. Każdy klub w zależności od swojej pozycji w tabeli – bo taka jest prawda – inaczej do tego podchodzi. Na pewno krzywdzące byłoby gdyby Śląsk, który dominował na jesieni nie miał teraz szans na awans. Patrząc z drugiej strony kluby, które teraz walczą o utrzymanie też trudno skreślić, bo zostało jeszcze 16 meczy i wszystko mogłoby się jeszcze wydarzyć. Myślę, że nie ma złotego środka i decyzje, które będą podjęte zawsze mogą kogoś skrzywdzić. Ja nie mam jakiejś wyrobionej opinii na ten temat, ale jeśli byłby miesiąc do grania to może rozsądnym pomysłem byłby podział na dwie grupy. Tych zajmujących miejsca 1-9 i pozostałe drużyny żeby nie zabierać szansy drużynom bijącym się o utrzymanie. To jest tylko moje przemyślenie. Jakie będą decyzje zobaczymy.

KD: Odejście, którego z piłkarzy najbardziej Pan żałuje, a z drugiej strony czyje przyjście najbardziej Pana cieszy?

GŁ: Cieszy przyjście każdego zawodnika. Z tych, których wzięliśmy każdy ma swoją wartość. Nikogo nie trzeba przekonywać do takich nazwisk jak Mazurkiewicz czy Adamek. To na pewno są zawodnicy podnoszący jakość i poziom funkcjonowania. Nie zapominajmy o pozostałych zawodnikach. Są to młodzi chłopcy, ale musimy mieć zaplecze młodzieżowców. Dołączyli do nas Pastuszak i Łukasik. Myślę, że ta rywalizacja na pozycjach młodzieżowców wpłynie tylko i wyłącznie na dobro zespołu. Natomiast jeśli chodzi o zawodników, którzy odeszli – ja generalnie nie lubię rozstań. To zawsze jest nieprzyjemne doświadczenie. Każdemu z nich życzę powodzenia i dużo dobrych momentów na boisku.

KD: Jak Pan i piłkarze zareagowali na obniżenie płac?

GŁ: Kontaktowaliśmy się z piłkarzami i zarządem. Wszyscy podeszli do tego ze zrozumieniem. Dzisiaj słychać, że tak reaguje wiele klubów. Myślę, że rozmowy kapitana zespołu – Szymona Ciuberka – i jego zastępcy – Bartka Gocyka – z prezesami były na tyle merytorycznie uzasadnione, że każdy z nas był świadomy, że sytuacja jest trudna. Zarząd bardzo dobrze do tego podszedł. Przedstawił możliwości na jakie ich stać. Dogadamy się i wszyscy będą zadowoleni. Nikt nie chce wchodzić w żadne konflikty, a każdy chce iść do przodu żeby sytuacja się uspokoiła i żebyśmy wrócili normalnie do treningów i do gry.